Początek czerwca 2023 roku okazał się dla 45-osobowej grupy Tuzinków okazją do odwiedzenia malowniczych zakątków Francji oraz Hiszpanii. Uczniowie klas 2B i 3D z gościnnym udziałem przedstawicielek klasy 3A i 3E, pod opieką i kierownictwem Pani Jolanty Cupiał i jej przybocznych Pani Katarzyny Lisak-Świstak i Pani Laury Werner, mogli doświadczyć fantastycznej śródziemnomorskiej przygody.
„Tańczą Panowie, tańczą Panie na moście w Avignion…”
Pierwsze podróżnicze kroki postawiliśmy w urokliwym prowansalskim Mieście Papieży – Avignion, o którym pisał w swoim wierszu Krzysztof Kamil Baczyński.
Tutaj mogliśmy pospacerować wąskimi uliczkami miasteczka, napawać się widokami z mostu św. Benezeta i odwiedzić katedrę Biskupów z nagrobkami papieży „niewoli awiniońskiej”. Piękny spacer w słońcu i zapachu wszechobecnej lawendy.
„U wybrzeży Costa Brava – Lloret de Mar”
Przedpołudnie spędziliśmy jeszcze we Francji, odwiedzając doskonale zachowane średniowieczne miasteczko Carcassonne z jego potężnymi murami obronnymi, barbakanem św. Ludwika oraz romańsko-gotycką bazyliką Saint-Nazairet-et-Sainte-Celse, aby po krótkiej podróży znaleźć się już na Costa Brava.
Wieczorny spacer po Lloret de Mar dał nam przedsmak tego, co czekało na nas w kolejnych dniach pobytu w tym pięknym m miejscu.
„(Paro)statkiem w piękny rejs…”
Kolejny dzień rozpoczęliśmy od rejsu wzdłuż skalistego Costa Brava do Tossa de Mar. W czasie podróży mogliśmy podglądać podwodne życie morskiej fauny i flory i odpoczywać w cudownych promieniach hiszpańskiego słońca. Spacery po kurorcie i ciepły piasek na plaży… Czegóż można chcieć więcej?
„Cała ona – Barcelona”
I wreszcie ona – Barcelona! Zwiedzanie stolicy Katalonii. Na ten dzień czekaliśmy wszyscy. I tak po kolei: Palacio Guell, dzieło najwybitniejszego z Katalończyków, Antonio Gaudiego, Bazylika Sagrada Familia – nie ma słów, to dzieło architektury po prostu trzeba zobaczyć, Stadion piłkarski Camp Nou, wzgórze Montjuc ze Stadionem Olimpijskim. A dalej serce Barcelony – Barrio Gotic, Ratusz, Palacio de Generalitat, katedra św. Eulalii i wreszcie przejazd do Casa Mila Gaudiego i Jabłka Niezgody. Jeszcze tylko spacer alejami Las Ramblas, pamiątkowe zdjęcie przy pomniku Krzysztofa Kolumba i powrót do Lloret de Mar.
Ostatnie dni pobytu to spacery do ogrodów św. Klotyldy oraz do Castell de Saint Joan no i oczywiście cudowny czas na plaży i basenie.
Było naprawdę cudownie. Piękne widoki, gorący piasek, przepyszne, śródziemnomorskie jedzenie i doskonała zabawa w doborowym towarzystwie.
Żal wyjeżdżać!