W pierwszym tygodniu października uczniowie klas 3b, 3d oraz 2f(4) wybrali się na wycieczkę do ziemi kłodzkiej. Pora na małe podsumowanie.
Pierwszą atrakcją wyjazdu były odwiedziny w nieczynnej już kopalni złota w Złotym Stoku. Zachwyciły nas spotkania z duchem Gertrudy, gnomami, św. Krzysztofem oraz produkującym arszenik alchemikiem. Po zejściu 98 schodami w dół do wodospadu i przejeździe kolejką podziemną powróciliśmy szczęśliwie na powierzchnię ziemi, aby udać się do zabytkowego miasta Kłodzka. Mimo rzęsistego deszczu udało nam się wiele obiektów zobaczyć i wielu ciekawych rzeczy dowiedzieć. Wyjątkowo interesującymi miejscami okazały się być Twierdza Kłodzka, która naprawdę sporo pamięta, oraz gotycki most, który podobno był inspiracją dla budowniczych znanego mostu Karola w Pradze.
Po całym dniu udaliśmy się na zasłużony odpoczynek do hotelu, w drodze powrotnej przejeżdżając przez Duszniki Zdrój. Jedno z trzech okolicznych uzdrowisk, znane ze starej wytwórni papieru czerpanego. Do jego produkcji nie wykorzystuje się jednak celulozy z drewna tylko zmielone tkaniny.
Drugi dzień wycieczki powitał nas pięknym słońcem, które jednak wkrótce ustąpiło miejsca uciążliwej mżawce. W jej towarzystwie, ale w dobrych humorach, udaliśmy się do Kudowy Zdroju. Zwiedzanie zaczęliśmy od Muzeum Szopki ruchomej, aby zaraz potem odwiedzić mrożące krew w żyłach miejsce – Kaplicę Czaszek. Jedna z czterech w Europie Kaplica Czaszek skrywa w swoim wnętrzu ponad trzydzieści tysięcy szczątków ludzi różnych narodowości. Zbiór setek ludzkich czaszek i piszczeli robi ogromne wrażenie. Dobrze więc, że następnym punktem wycieczki był spacer po parku zdrojowym. Kudowa Zdrój to bardzo urokliwa, uzdrowiskowa miejscowość, która na swojego patrona wybrała Stanisława Moniuszkę. Pan przewodnik zajmował nas licznymi opowieściami o historii miasteczka i prezentował najciekawsze miejsca.
Na popołudnie zaplanowany został spacer naturalnym, skalnym labiryntem w Błędnych Skałach. Park Narodowy Gór Stołowych zachwycił nas swoim pięknem a malowniczy labirynt przysporzył wiele radości. Szczęśliwie wszystkim udało się pokonać wąskie szczeliny i zawiłe korytarze kamiennej pułapki. Droga powrotna do hotelu również nie pozwoliła na nudę. Podróż trasą stu zakrętów i nieodparte wrażenie ocierania się o krawędzie urwisk wielu zapierała dech w piersiach.
W ostatnim dniu naszej wyprawy udaliśmy się do Wambierzyckiego Sanktuarium Matki Bożej, wzorowanego pod względem architektonicznym na świątyniach jerozolimskich. Wambierzyce nazywane są w związku z tym Dolnośląską Jerozolimą.
Niesprzyjające warunki pogodowe uniemożliwiły nam realizację ostatniego punktu wyprawy i nie pozwoliły nam wspiąć się na najwyższy szczyt Gór Stołowych – Szczeliniec 919 m n.p.m. Udaliśmy się więc do kolejnego uzdrowiska ziemi kłodzkiej, czyli do Polanicy Zdrój. Miejscowość ta znana jest z pięknego parku zdrojowego, urokliwej pijalni wód i muszli koncertowej. Jedną z atrakcji Polanicy Zdrój są fontanny, które podobnie do fontann w wielkich europejskich miastach np. Wrocławiu, Pradze, Barcelonie, o godzinie 17 dają pokazy w towarzystwie muzyki i świateł.
Po chwili czasu na posiłek powróciliśmy do autokaru i udaliśmy się w drogę powrotną. Wszystko dobre, co się dobrze kończy!
B.T.
(oprac. L.W.)